poniedziałek, 7 marca 2016

Spojrzenie trzeźwym okiem ,czyli ogólny zarys remontu


 Adam

Czyli mąż jako ,,adwokat diabła,, całego tego przedsięwzięcia.
 Suche fakty tego projektu
- położenie
ściana wschodnia a bliżej Galicja
- obiekt , działka o kształcie prostokąta o bokach 150m x 50m
Dom powstał na przełomie lat 80\90 (szerzej co tam jest a raczej czego nie ma w dalszym opisie)
Równocześnie powstał budynek gospodarczy użytkowany jako chlewik/stajnia. To przynajmniej spełniało i spełniło by funkcje do której zostało stworzone bez jakiś większych nakładów roboczo-finansowych.
- Na posesji
> studnia na ok 40 betonów na razie zawalona wszelakim możliwym śmieciem w przyszłości będzie wyczyszczona ale szlamować  jej nie zamierzamy bo na działkę jest doprowadzona woda tak więc będzie ona dostarczać wodę tylko na cele gospodarcze.
> paszownik , czyli miejsce w którym przygotowywało się pasze dla muciek  to dół w ziemi w kształcie owalu (4x2) z wzmocnionymi betonem ścianami (na razie brak pomysłu co z tym zrobić ale znając moje szczęście i wyobraźnie mojej małżowiny to będzie mnie to kosztować masę pracy i tyleż samo nerwów.
> Ogrodzenie tego ambarasu to płot z z zabetonowanych kątowników (słupki) oraz przęsła z drewna, a raczej to co z nich zostało . Ogólnie to płot wygląda jak szczerbaty szczerzący się na suchary :).
> Teren działki niezbyt równy tzn.żadnej stromizny ale na pewno daleko mu do płaszczyzn angielskich trawników, a tak to pewnie wygląda w planach mojego szefa (żony).  Więc zanosi się na niwelacje. Dodatkową ,,atrakcją,, są korzenie/pniaki po różnej maści jesionach ,osikach , orzechach i innych drzewach owocowych , łatwo nie będzie.
 > Flora
-kilka staropolskich odmian jabłoni parę śliw i piękne orzechy włoskie jeden świerk mały dąb  w planach dosadzenie jabłoni i winogronu .
 > Fauna
oprócz naszej suczki rasy wszelakiej na razie nic, ALE żona od jakiś trzech wizyt zanęca jakiegoś miejscowego pimpka i mam przeczucie graniczące z pewnością  że ten trol będzie tam zawsze w tedy kiedy i my :)
-Ptaszory drzewne się nie liczą ale podobno na wiosnę i w lecie tak drą dzioby że  ledwo można wytrzymać.
Mamy jeszcze zwierzynę płową (sarny) które przyłażą nie proszone i napisze że brykają ( inne słowo określające co robią nie przejdzie w tm blogu) po podwórku  jak się ogrodzimy to skończą się te bachanalia :)
Plan na to jak chcielibyśmy żeby wyglądała nasza posiadłość a zderzenie tego z realiami finansowo-technicznymi to temat na kolejne posty,zapraszam do ich śledzenia.
Pzdr.Adam



Z tym trzeźwym okiem to tak nie do końca :)

Pozdro Sylwia

niedziela, 6 marca 2016

Remont czas zacząć ! / Repair begin



 Sylwia ;)


Dlaczego blog - bo takie czasy!

Skąd tytuł : Ano stąd że drogą spadku weszliśmy w posiadanie 40-letniego domu na wsi.  Dom jest mocno zaniedbany ponieważ użytkowany był przez wujka kawalera, któremu do szczęścia wiele nie było potrzebne. no ale darowanemu koniowi...itd.

 Ma być ekonomicznie i ekologicznie  tzn , w miarę możliwości tanio ....Bardzo tanio :) Ów dobytek traktujemy jak weekendowe hobby , a póki co skupiamy się na porządkowaniu  domu i ogrodu więc nie wymaga to od nas większych nakładów.
   Wujek przez lata gromadził klamoty , które należy zutylizować  (lub odnowić). Piętrzące się na ogrodzie śmieci przyprawiały nas, nie raz o zawrót głowy,ale po usunięciu z domu 30 worów starych ubrań, 5 puchowych pierzyn i kilkunastu poduszek zachomikowanych jeszcze przez moją babcie oraz całego tego złomu z ogrodu. Zgodnie z mężem stwierdziliśmy " dom ma potencjał", a ponieważ znajduję się na totalnym,ale niezmiernie malowniczym zadupiu miało nam to zagwarantować prywatność. Na czym nam mieszczuchom zmęczonym ogromem bardzo bliskiego sąsiedztwa zależało najbardziej.



Stary dom  klocek PRL

Szopa na klamoty


Na naszym blogu poznacie damsko męski punkt widzenia na sprawy dotyczące remontu. Czasem będzie "smieszno" a czasem nie konieczne mam przeczucie że ten dom jeszcze nie raz nas zaskoczy.

 Adam !!!

Kształt projektu !!!!

Otrzymując w spadku tą nieruchomość stanęliśmy przed dylematem jaki kształt i  wygląd ma uzyskać docelowo a co ważniejsze jakimi środkami chcemy to osiągnąć.
Zacznijmy od tego że jako małżeństwo z 14 letnim stażem z dwójką szkodników i psem dorobiliśmy się własnego M4 i problem mieszkaniowy  jak to się mówi mamy z ,,dyńki " czyli z głowy.
Dylemat polegał na tym co z tym fantem zrobić czyli
pkt.1-robimy to tak jak wszyscy czyli beton,kostka ,pustak,styropian,chrom,marmur,normy iso ,Q , i co tam jeszcze(remont generalny) i żeby u kresu prac stał się domem ze wszystkimi bajerami i udogodnieniami godnymi Murator Dom czy....
pkt.2-robimy dom letniskowy cało roczny z jakimiś tam udogodnieniami koniecznymi do spędzenia tam fajnego weekendu i od czasu do czasu na tygodniowy pobyt ze znajomymi z miasta.
Nasze rozmowy doprowadziły nas do  tego że na pkt.1 ani nie mamy ochoty w kwestii desing -u to po pierwsze a po drugie  to kwestia finansowa czyli dopiero co skończyliśmy spłacać kredyt na lokum w którym mieszkamy i nie zamierzamy brać kolejnego
Za pkt.2 przemawiał fakt że chcemy mieć odskocznie od miasta, miejsce w którym nie wszystko musi być od linijki,gdzie moja kreatywna żona będzie mogła się wykazać w swoich projektach i mam nadzieję że nie tylko za pomocą moich rąk :).
Czyli po prostu robimy dom w którym będziemy adaptować do swoich potrzeb to co już mamy i używać starych rzeczy w nowych odsłonach.